Transatlantyckie demokracje powinny utworzyć klub bezcłowy, który nakładałby karne cła na autokracje, przekonuje Mathias Döpfner w podcaście.

To jest jak dobra reforma podatkowa
Aby uniknąć osłabienia przez autokracje, takie jak Rosja i Chiny, demokracje powinny swobodnie handlować między sobą, nakładając jednocześnie surowe cła na kraje, które nie mają takich samych standardów ochrony środowiska lub praw człowieka, zaproponował szef niemieckiej firmy medialnej Axel Springer.
Rozmawiając z Anne McElvoy z POLITICO w jej nowym podcaście Power Play, Mathias Döpfner, dyrektor generalny Axel Springer – spółki matki POLITICO – wezwał do stworzenia światowego systemu handlu dwóch prędkości, który byłby kształtowany przez reżimy polityczne poszczególnych krajów.
Tylko demokracje transatlantyckie, które przestrzegają zestawu minimalnych standardów – w tym poszanowania rządów prawa i praw człowieka lub wyznaczania celów w zakresie emisji dwutlenku węgla – powinny być dopuszczone do klubu wolnego handlu bezcłowego, powiedział Döpfner.
Demokracje te nadal mogłyby handlować z „autokratycznymi lub dyktatorskimi systemami, ale wtedy kraje te musiałyby płacić cła”, kontynuował dyrektor ds. mediów, argumentując, że taki system „wzmocniłby demokracje”.
„To jest jak dobra reforma podatkowa, może mieć pewne krótkoterminowe koszty, ale średnioterminowe i długoterminowe korzyści są znacznie, znacznie większe” – dodał.
Jednym z głównych celów nowo utworzonego klubu wolnego handlu byłoby wyrównanie szans w stosunkach z Pekinem. Zdaniem Döpfnera, zdecydowana reakcja Waszyngtonu i Europy musiałaby wykraczać poza fragmentaryczne przypadki z przeszłości.
Obecne podejście UE polega na indywidualnym rozwiązywaniu problemów poprzez dochodzenia, takie jak brukselskie dochodzenie w sprawie czystych samochodów.
Europa chce zakazać zanieczyszczających środowisko samochodów do 2035 r., ale przemysł akumulatorów elektrycznych w bloku pozostaje w dużej mierze słabo rozwinięty, podczas gdy Chiny są domem dla dużego i wydajnego przemysłu samochodów elektrycznych – co daje im przewagę konkurencyjną nad UE.
Bruksela ogłosiła niedawno wszczęcie dochodzenia w sprawie chińskich dotacji na samochody elektryczne – dochodzenia, które może doprowadzić do pełnej wojny celnej między dwoma blokami.
To doraźne podejście nie idzie wystarczająco daleko, zdaniem dyrektora generalnego Axel Springer, który opowiada się za całościowym przemyśleniem demokratycznego frontu przeciwko Chinom.
„Potrzebujemy czegoś, w czym demokratyczne gospodarki zjednoczą się, zdefiniują swoje interesy i w pewien sposób wspólnie osiągną zupełnie inną siłę negocjacyjną, a tym samym doprowadzą Chiny do stołu na innych warunkach” – powiedział.
Źródło: Politico