Według francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych, które nazwało sytuację „niepokojącą”, 12-latek jest jednym z 14 obywateli Francji zaginionych po tym, jak Hamas rozpoczął śmiertelne naloty na Izrael.

62 000 obywateli Francji jest zarejestrowanych w konsulacie generalnym w Tel Awiwie
Tymczasem w poniedziałek wieczorem w Paryżu tysiące osób wzięło udział w demonstracji poparcia dla Izraela.
Dwóch Francuzów zginęło w „atakach terrorystycznych Hamasu przeciwko Izraelowi”, powiedział wcześniej francuski rząd.
Dziesiątki obcokrajowców zostało zabitych, rannych lub wziętych jako zakładnicy podczas niespodziewanego ataku na Izrael przeprowadzonego w sobotę przez palestyńskie ugrupowanie Hamas, w wyniku którego zginęło 800 osób, głównie Izraelczyków.
Wielu z zaginionych obcokrajowców było na festiwalu muzyki elektronicznej na pustyni w południowym Izraelu, na którym zmasakrowano dziesiątki biesiadników.
„Opierając się na posiadanych przez nas informacjach, uważamy za wysoce prawdopodobne, że niektórzy z nich zostali uprowadzeni”, powiedział francuski MSZ w oświadczeniu, dodając, że „liczba ta może ulec zmianie”.
Ministerstwo powiedziało w poniedziałek, że prawie 62 000 obywateli Francji jest zarejestrowanych w konsulacie generalnym w Tel Awiwie, a kolejne 25 000 w Jerozolimie.
Dodano, że wielu francuskich podróżnych było również obecnych w Izraelu w czasie ataków.
Francuska prokuratura antyterrorystyczna, która ma jurysdykcję nad zbrodniami wojennymi i zbrodniami przeciwko ludzkości popełnionymi na obywatelach francuskich za granicą, powiedziała w poniedziałek, że jest „w kontakcie z (francuskim) ministerstwem spraw zagranicznych”.
„(To) ma na celu uzyskanie informacji na temat ofiar i okoliczności ich śmierci w celu podjęcia decyzji o wszczęciu jednego lub więcej dochodzeń”, dodano.
Obywatele Francji powinni „postępować zgodnie z zaleceniami zachowania szczególnej czujności wydanymi przez nasze zespoły w ambasadzie francuskiej w Tel Awiwie, konsulacie generalnym w Jerozolimie i władzach izraelskich”, wezwało ministerstwo.
Tysiące ludzi, w tym politycy, wzięło udział w wiecach na ulicach Paryża i innych miast w poniedziałek wieczorem, aby wyrazić swoje poparcie dla Izraela.
Na transparentach widniały hasła takie jak: „Terroryzm, tu, tam, ta sama walka, wsparcie dla Izraela”.
Dalej inni trzymali napis „Solidarność z Izraelem przeciwko terroryzmowi”, a hasło „Uwolnić zakładników” było jednym z najczęściej powtarzanych.
Wieczorem Wieża Eiffla i Zgromadzenie Narodowe zostały oświetlone w kolorach izraelskiej flagi.
W odpowiedzi na atak, Izrael prowadzi zmasowane bombardowania lotnicze i artyleryjskie celów Hamasu w Strefie Gazy, które do tej pory zabiły co najmniej 687 osób w przybrzeżnej enklawie.
Setki propalestyńskich demonstrantów zebrało się w poniedziałek w Nowym Jorku, aby potępić izraelski rząd i zażądać od Stanów Zjednoczonych zaprzestania jego wsparcia, podczas gdy zwolennicy Izraela zebrali się na własnych kontrmanifestacjach i modlitwach.
Australijscy przywódcy polityczni potępili we wtorek propalestyńskich demonstrantów, którzy zebrali się pod Operą w Sydney, rzucając race i skandując antyizraelskie obelgi.
Tymczasem z Hamburga, gdzie spotkali się na rozmowach, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron obiecali stanąć po stronie Izraela.
Przywódcy powiedzieli, że planują przeprowadzić rozmowy z prezydentem USA Joe Bidenem i premierem Wielkiej Brytanii Rishi Sunakiem.
„Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja i Niemcy są zjednoczone” – powiedział Scholz.
„Nie można pozwolić, by ta sytuacja stała się pożogą w regionie… nikt nie powinien dalej podsycać terroru w tej sytuacji”, powiedział.
Przywódcy Stanów Zjednoczonych, Francji, Niemiec, Włoch i Wielkiej Brytanii zobowiązali się we wspólnym poniedziałkowym oświadczeniu do „wspierania Izraela w jego wysiłkach na rzecz obrony”.
Dodali, że „uznają uzasadnione aspiracje narodu palestyńskiego”, ale w oświadczeniu opublikowanym przez Biały Dom stwierdzili, że Hamas „nie oferuje narodowi palestyńskiemu nic poza większym terrorem i rozlewem krwi”.
Źródło: AFP