Francja repatriowała 47 osób z obozów więziennych w północno-wschodniej Syrii, gdzie przetrzymywane są rodziny podejrzanych bojowników Grupy Państwa Islamskiego (IS), poinformowało we wtorek francuskie ministerstwo spraw zagranicznych.

To trzecia repatriacja na dużą skalę
Ministerstwo podało w oświadczeniu, że wśród repatriantów jest 32 dzieci i 15 kobiet w wieku od 19 do 56 lat, z których siedem ma nakaz aresztowania, a osiem zostało umieszczonych w areszcie.
Nieletni zostali przekazani służbom odpowiedzialnym za pomoc dzieciom i będą podlegać kontroli medycznej i socjalnej – powiedziało ministerstwo.
Dorośli zostali przekazani właściwym organom sądowym.
Kobiety i dzieci były przetrzymywane w prowadzonym przez Kurdów obozie al-Roj, położonym około 15 kilometrów od granicy iracko-tureckiej.
Obywatele francuscy należą do około 60.000 kobiet i dzieci, które mieszkają w dwóch rozległych obozach kontrolowanych przez administrację kurdyjską, al-Roj i al-Hol, w pół-autonomicznym regionie Hasakah w Syrii.
Francja i inne kraje zachodnie od lat znajdują się pod presją organizacji humanitarnych, aby ich obywatele powrócili z obozów więziennych bojowników, którzy zostali schwytani po upadku samozwańczego „kalifatu” Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii w 2019 roku.
Spośród wielu krajów zachodnich, których obywatele przebywają w obozach, Francja ma ich najwięcej. Setki pozostają w warunkach potępianych przez liczne organizacje pozarządowe i międzynarodowe, które od lat naciskają na kraje do repatriacji obywateli.
Ostatnia operacja Francji to trzecia repatriacja na dużą skalę.
Następuje ona wkrótce po tym, jak Komitet ONZ do Spraw Przeciwdziałania Torturom potępił Francję za brak powrotu obywateli francuskich z obozów więziennych w północno-wschodniej Syrii.
W październiku ubiegłego roku Paryż repatriował 15 kobiet i 40 dzieci, a w lipcu zwrócono 16 matek i 35 nieletnich.
Źródło: Reuters