Ponad rok po przedłużającej się wojnie na Ukrainie Rosja jest słabsza niż wcześniej, kraje w jej bezpośrednim sąsiedztwie mają większe pole manewru i jest bardziej zależna od Chin. Ale Rosja nie zakończy wojny ani nie spróbuje naprawić stosunków z Zachodem, zgodnie z nową antologią FOI.

Rosja przygotowuje się do konfrontacji z Zachodem
Projekt FOI „Rosja i Eurazja” (RUFS) ma długą historię badania potencjału wojskowego Rosji, a także rozwoju nie tylko w polityce, gospodarce i społeczeństwie tego kraju, ale także w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Eksperci RUFS napisali teraz antologię zatytułowaną „Wojna Rosji przeciwko Ukrainie i Zachodowi: Pierwszy rok.
„Z perspektywy długoterminowej, przedłużająca się wojna Rosji przeciwko Ukrainie jest punktem zwrotnym dla globalnego bezpieczeństwa. Antologia jest próbą zidentyfikowania najważniejszych politycznych, gospodarczych i militarnych konsekwencji przedłużającej się wojny. Skupiamy się na konsekwencjach dla Rosji, jej sąsiadów i bezpieczeństwa międzynarodowego” – mówi Maria Engqvist, analityk FOI i jeden z redaktorów antologii.
Eksperci, którzy przyczynili się do powstania antologii, przedstawiają trzy główne spostrzeżenia. Po pierwsze, to nie rozwój polityczny Ukrainy jest przyczyną rosyjskiej próby inwazji na pełną skalę.
„Ma to więcej wspólnego z postrzeganiem Rosji jako wielkiego mocarstwa przez rosyjskie przywództwo polityczne. Inną obserwacją jest to, że istnieje ryzyko eskalacji wojny. Do tej pory wojna toczyła się w oparciu o założenie, że broń nuklearna nie zostanie użyta i że należy unikać bezpośredniej konfrontacji między NATO a Rosją. Jeżeli te założenia zostaną zakwestionowane, ryzyko eskalacji wzrośnie. Wreszcie, niezależnie od tego, jak rozwinie się wojna na Ukrainie, konfrontacja Rosji z Zachodem będzie się przedłużać” – mówi Emil Wannheden, analityk FOI i drugi redaktor antologii.
Rosja przygotowuje się do przedłużającej się konfrontacji z Zachodem
Szacuje się, że w pierwszym roku wojny zginęło lub zostało rannych od 50 000 do 100 000 rosyjskich żołnierzy. Odnotowano poważne straty materialne, a rosyjski przemysł obronny musi skupić się na produkcji amunicji. Nie jest to jednak nic, co skłoniłoby rosyjskich przywódców do rozważenia zakończenia wojny.
„O ile nie wydarzy się coś bardzo radykalnego, rosyjscy przywódcy, z Putinem lub bez niego, będą kontynuować konfrontację z Zachodem, ostatecznie za pomocą środków wojskowych, jak widzieliśmy na Ukrainie. Rosja postrzega siebie jako supermocarstwo ze specjalnymi prawami i strefą wpływów, o której sama decyduje” – mówi Maria Engqvist.
Dodaje, że rosyjscy przywódcy podkreślają, że wojna jest wymierzona w Zachód, który ich zdaniem chce zmiażdżyć Rosję jako naród. Ale twierdząc, że wojna jest skierowana przeciwko zachodnim ideałom i wpływom, nie potrafią również określić, co można uznać za zwycięstwo.
Gospodarka została zniszczona przez wojnę i późniejsze sankcje.
„Ale Rosja nie stoi w obliczu załamania gospodarczego i nie znajduje się w gospodarce wojennej, nawet jeśli zmierza w tym kierunku. Jest to raczej kwestia próby poradzenia sobie z konsekwencjami sankcji i utrzymania budżetu w równowadze. Niezbędny dochód zapewnia zarówno handel głównie z Chinami, jak i fakt, że wiele krajów nadal kupuje rosyjską ropę i gaz. Fakt, że poziom życia zwykłych obywateli spada, nie ma wpływu na finansowanie wojny” – mówi Emil Wannheden.
Bezpośredni konflikt między NATO a Rosją miałby poważne konsekwencje
Według antologii, obecnie nic nie wskazuje na to, by Rosja planowała użyć broni nuklearnej lub zaatakować jakikolwiek inny kraj. Ale to może się zmienić.
„Dopóki trwa wojna, wydaje się, że Rosja może poradzić sobie z jedną dużą operacją naziemną na raz. Jednak rosyjskie siły nuklearne są nienaruszone, podobnie jak duża część marynarki wojennej i sił powietrznych. W miarę jak rosyjskie siły lądowe są poważnie niszczone, rośnie znaczenie broni jądrowej” – mówi Maria Engqvist.
Sąsiedzi Rosji szukają nowych sojuszników
Po upadku Związku Radzieckiego Rosja ma ogromny wpływ na większość byłych republik radzieckich. Dziś Białoruś pozostaje sojusznikiem Rosji. Jednak kraje takie jak Kazachstan, Mołdawia i Turkmenistan zaczynają ponownie rozważać swoje stosunki z Rosją.
„Zaczęły spoglądać w kierunku UE lub krajów takich jak Chiny, Iran i Turcja. Nie wiadomo jeszcze, do jakich konsekwencji doprowadzi to w dłuższej perspektywie” – mówi Emil Wannheden.
Źródło: FOI