Koszykarzom Trefla Sopot nie udało się wygrać w ostatnim meczu fazy grupowej ENBL i tym samym nie uzyskali awansu do ćwierćfinału. Miejsce w kolejnym etapie może zapewnić im jedynie korzystny rezultat w starciu z udziałem Kinga Szczecin i BC Wolves.

W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy po 120 sekundach gry prowadzili 5:1. Następny taki sam fragment był dla nas zdecydowanie lepszy. Swoje konta otworzyli Michał oraz Andrzej, dzięki czemu traciliśmy już tylko oczko. Niestety, przez kolejne trzy minuty nie potrafiliśmy skutecznie zakończyć naszych akcji, a to wykorzystała Stal, która odskoczyła na dziesięć punktów i o czas poprosił Żan Tabak. Po powrocie na parkiet gra się wyrównała, ale to odpowiadało wyłącznie ostrowianom, którzy prowadzili 23:13.
Na starcie drugiej kwarty inicjatywę nadal miała Stal. Nie potrafiliśmy zatrzymać przeciwników, a w ataku nasze akcje nie zawsze kończyły się sukcesem, co pozwoliło ostrowianom niemal podwoić prowadzenie – w 13 minucie spotkania było 36:17. Ciężar gry w naszym zespole wziął na siebie Garrett. Amerykański obwodowy w pewnym momencie miał na swoim koncie 12 z 22 zdobytych oczek przez Trefl. Postawa naszego numeru „1” zmobilizowała pozostałą część drużyny. Trójki Jarka i Jeana oraz celny hak Ivicy sprawiły, że różnica ponownie wynosiła 10 punktów. Od tego momentu gra się wyrównała, ale w końcówce minimalnie lepsi byli rywale. Do szatni schodziliśmy z -13.
Druga połowa rozpoczęła się od serii 8-0 dla Stali. Nasz impas celną próbą zza łuku przerwał Jarosław Zyskowski. W kolejnych minutach oglądaliśmy z obu stron szybką – ale jednocześnie nieskuteczną – koszykówkę. Niestety, to ostrowianie po raz kolejny złapali rytm. Po piątej już trójce Silinsa zespoły dzieliło dwadzieścia punktów. Do końca kwarty gospodarze dołożyli jeszcze jedno oczko do swojej przewagi – było 70:49.
Kiedy po trzech minutach czwartej kwarty różnica była identyczna, stało się jasne, że tego meczu już nie wygramy. Stal była lepsza i w pewnym momencie wyszła nawet na +25. Trenerzy obu zespołów dali szansę gry zawodnikom rezerwowym. W naszej drużynie na parkiecie pojawili się Jakub Urbaniak oraz Jan Malesa, ale ciężary gry Trefla Sopot wziął na siebie Andrzej Pluta, który w tej części zapisał osiem punktów.
Fazę grupową ENBL kończymy z bilansem 4-3. Żółto-czarni pokonali Tartu, Valmierę, BC Wolves oraz Basket Brno, zaś w bezpośrednich pojedynkach lepsze okazywały się drużyny Kinga, Ironi Ness oraz Stali.