Nowy raport pokazuje, że polski europoseł Radosław Sikorski otrzymał 500 000 dolarów od Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Liberalny poseł do PE Radosław Sikorski spotyka się z ostrą krytyką w Polsce po ujawnieniu, że jest na liście płac Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

ZEA to państwo autorytarne, które nie szanuje wolności słowa
Bogate kraje Zatoki Perskiej od lat wydają pieniądze na czołowych europejskich polityków, i nie tylko Katar brał w tym udział. W rzeczywistości wiele krajów, takich jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, nie polega na nielegalnych łapówkach w walizkach pełnych gotówki, lecz zakłada całkowicie legalne fundacje i organizacje pozarządowe, a następnie wypłaca politykom jednorazowo setki tysięcy dolarów.
Nowy raport holenderskiej gazety NRC opisuje, jak były minister spraw zagranicznych Polski, Radosław Sikorski, który obecnie jest posłem do Parlamentu Europejskiego, otrzymywał od Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) 100 000 dolarów rocznie, w sumie 500 000 dolarów w ciągu ostatnich pięciu lat.
Zarobił tę ogromną sumę, będąc członkiem Rady Doradczej Forum Sir Bani Yas, ekskluzywnej konferencji, która jest częścią dyplomacji ZEA w zakresie soft power i jest zamknięta dla mediów.
W świetle skandalu z łapówkami w Qatargate kwestionuje się pieniądze płynące z bogatych w ropę i gaz krajów Zatoki Perskiej do kieszeni polityków UE, a także różne korzyści i lobbing z różnych krajów w instytucjach europejskich.
Były minister spraw zagranicznych podróżował również do ZEA na koszt tego bliskowschodniego państwa i nie zgłosił tego faktu w swoim sprawozdaniu finansowym dla Parlamentu Europejskiego, jak podaje Polsat News.
W swoim liście do redaktorów NRC, zamieszczonym na Twitterze, Sikorski twierdzi, że nie miał obowiązku zgłaszania tej podróży, ponieważ nie odbywała się ona w ramach obowiązków służbowych. Twierdzi również, że nigdy nie ukrywał faktu, że otrzymywał wynagrodzenie za bycie członkiem rady doradczej w ramach forum ZEA i że od tego dochodu odprowadzał w całości podatki.
Sikorski twierdzi, że forum Sir Bani Yas jest bardzo szanowaną konferencją na Bliskim Wschodzie i że w skład rady doradczej forum wchodzi były premier Australii, były sekretarz stanu Wielkiej Brytanii i były zastępca sekretarza generalnego ONZ.
Zaprzecza również, że jego działalność w radzie doradczej w jakikolwiek sposób wpłynęła na sposób głosowania w Parlamencie Europejskim. Wskazuje na fakt, że we wszystkich sprawach dotyczących Zjednoczonych Emiratów Arabskich lub Arabii Saudyjskiej zawsze głosował zgodnie ze stanowiskiem europejskiej grupy parlamentarnej, do której należy, Europejskiej Partii Ludowej (EPP).
Rewelacje na temat dochodów posła wywołały burzę w mediach i w kręgach politycznych w Polsce. Starszy, czołowy poseł Lewicy Adrian Zandberg napisał na Twitterze, aby skrytykować Sikorskiego.
ZEA to państwo autorytarne, które nie szanuje wolności słowa i jest uwikłane w brudną wojnę w Jemenie. Sikorski zamknął sobie w ten sposób drzwi do bycia w przyszłym rządzie. Polski minister nie może znaleźć się na takiej liście płac – napisał Zandberg.
Pojawiły się pytania, czy Donald Tusk, lider opozycyjnej liberalnej Platformy Obywatelskiej (PO), wiedział o związkach Sikorskiego z ZEA. Sikorski był ministrem spraw zagranicznych w rządzie Tuska i jest posłem wybranym z listy Platformy Obywatelskiej.
Polski minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wezwał do pełnego wyjaśnienia zaangażowania Sikorskiego, zwłaszcza teraz, gdy sprawę nagłośniły zagraniczne media. W ostatnich miesiącach Sikorski był również atakowany za pewne dość niestrzeżone komentarze.
Sikorski trafił na międzynarodowe listy przebojów po wysadzeniu rurociągu Nord Stream w wyniku ataku sabotażowego. Po wysadzeniu rurociągów Sikorski napisał na Twitterze „Thank you USA”, sugerując, że za atakiem stały Stany Zjednoczone.
W wywiadzie radiowym stwierdził również, że polski rząd w pierwszych dniach wojny na Ukrainie rozważał udział w rozbiorze Ukrainy.
Obie te wypowiedzi zostały wykorzystane przez Kreml w odniesieniu do twierdzeń, że USA są odpowiedzialne za uszkodzenie rurociągów Nord Stream i że Polska po cichu próbuje przejąć ukraińskie ziemie.
Sikorski podobno próbuje lobbować u Donalda Tuska o miejsce na liście liberałów w nadchodzących wyborach parlamentarnych w Polsce i podobno jest zainteresowany powrotem na swoje dawne stanowisko ministra spraw zagranicznych. Sikorski ma również ambicje, aby zostać komisarzem UE odpowiedzialnym za politykę zagraniczną lub szefem NATO. Dwukrotnie próbował również zostać kandydatem swojej partii na prezydenta Polski.
Źródło: REMIX