52-letni reżyser nakręcił w ostatnich latach wiele filmów w jednym miejscu i cieszy się z wyzwania, jakim jest praca nad projektami z mniejszym zapleczem finansowym.

Chcę żebyście mnie rozerwali na strzępy
Shyamalan powiedział The AV Club: Myśląc o tym, jak kontynuować swoją karierę, zdałem sobie sprawę, że bycie w tym systemie nie sprawia mi przyjemności. Myślę, że biją ze mnie to, co jest we mnie naprawdę dobre. Nie zależy mi na pieniądzach, jeżeli oznacza to, że muszę zrezygnować z czegoś z siebie, aby to osiągnąć.
Zdałem sobie również sprawę, że większość filmów, które kocham, to filmy bardzo zamknięte, więc pozwólcie mi po prostu zapłacić za nie samemu i pracować z nowymi ludźmi, a potem je zrobię. A jeżeli oni chcą je wydać w tym momencie, to mogą je wydać, wie Pan? I takie będą moje relacje z branżą.
Z wyjątkiem trylogii Niezniszczalni, Shyamalan nie nakręcił jeszcze sequeli żadnego ze swoich filmów i zdradził, że nie znosi bezpieczeństwa, które wiąże się z ponownym oglądaniem filmu.
Twórca filmu Pukanie do drzwi powiedział: Nie ekscytują mnie sequele. W rzeczywistości to, co zwykle przyciąga ludzi do sequeli, jest dokładnie tym, co mnie odrzuca, czyli bezpieczeństwo.
A nawet gdybym mówił do siebie, to myśl: Czy robię to, bo chcę zarobić pieniądze, czy – Boże, to jest tak odrażające.
Shyamalan dodał: Dla mnie chcę, żebyście mnie rozerwali na strzępy. Chcę ryzykować wszystko – cały czas. To właśnie jest fajne w byciu artystą i chęci bycia początkującym za każdym razem.
Źródło: FN