W 1793 roku francuski naukowiec Joseph Dombey popłynął do nowo powstałych Stanów Zjednoczonych na prośbę Thomasa Jeffersona, wioząc ze sobą dwa przedmioty, które mogły zmienić Amerykę. Nie udało mu się to i teraz Stany Zjednoczone utknęły z retro wersją miary, która jest unikalna w nowoczesnym świecie.

Pierwszy z nich, metalowy cylinder, miał dokładnie jeden kilogram masy. Drugim był miedziany pręt o długości nowo zaproponowanej miary odległości – metra.
Jefferson był zwolennikiem racjonalności systemu metrycznego w USA i zagorzałym frankofilem. Ale statek Dombeya został zepchnięty z kursu, zdobyty przez angielskich szeregowców (piratów z sankcją rządową), a naukowiec zmarł na wyspie Montserrat, czekając na wykup.
I tak Ameryka jest jednym z niewielu krajów, które utrzymują własne, unikalne formy wag i miar.
Czas, aby Ameryka wyszła z epoki kamienia łupanego i przyjęła Międzynarodowy Układ Jednostek Miar (SI), jak kiedyś nazywano system metryczny.
Brytyjczycy i Amerykanie…
Cylinder i pręt, które przewoził Dombey – ten pierwszy należy obecnie do amerykańskiego National Institute of Standards and Technology – zostały zamówione przez Jeffersona, ponieważ obowiązujący system brytyjski był całkowicie nieracjonalny.
Kiedy Brytyjczycy osiedlili się w obu Amerykach, przywieźli ze sobą zdezelowaną wersję wag, miar i walut. Na przykład szkocka pinta do 1824 roku była prawie dwukrotnie większa od jej angielskiego odpowiednika, co wiele mówi o kulturze picia na północ od granicy.
Brytyjskie miary zostały początkowo znormalizowane w koloniach Wielkiej Brytanii, ale był to ciekawy system, zawierający dodatki rzymskie, frankijskie i szczerze mówiąc dziwaczne. Do 1971 roku w Wielkiej Brytanii funt składał się z 240 pensów, przy czym 12 pensów przypadało na szylinga, a 20 szylingów na funta.
Aby jeszcze bardziej zagmatwać sytuację, poszczególne miejscowości przyjmowały swoje własne, lokalne wagi i miary. Od 1700 roku Pensylwania przejęła kontrolę nad własnymi miarami, a wkrótce za nią poszły inne obszary. Ale ten miszmasz monet, odległości i wag hamował rozwój kraju i Jefferson odniósł swój pierwszy sukces, ustanawiając system dziesiętny dla dolara.
„Zastanawiam się, czy można zaproponować wspólną miarę o dogodniejszej wielkości niż dolar. Wartość 100, 1 000, 10 000 dolarów jest dobrze oszacowana przez umysł; podobnie jak wartość dziesiątej lub setnej części dolara. Niewiele transakcji jest powyżej lub poniżej tych granic”, powiedział
Jefferson chciał czegoś nowego, bardziej racjonalnego, i nie był w tym osamotniony. W pierwszym w historii orędziu o stanie państwa w 1790 roku George Washington zauważył: „Jednolitość waluty, wag i miar w Stanach Zjednoczonych jest przedmiotem wielkiej wagi i jestem przekonany, że zostanie należycie potraktowana”.
Ameryka była nowym krajem i dużą część sukcesu w wojnie rewolucyjnej zawdzięczała Francji, a w szczególności francuskiej marynarce wojennej. Oba kraje były sobie bliskie, a system metryczny przemawiał do mentalności Jeffersona i do wielu osób w nowym narodzie.
A to pragnienie zmian nie ograniczało się tylko do wag i miar. Również w 1793 roku Aleksander Hamilton zatrudnił Noaha Webstera, który jako leksykograf i zagorzały rewolucjonista chciał, aby Ameryka odrzuciła pozostałości dawnej potęgi kolonialnej. Webster napisał słownik, którego aktualne wersje można znaleźć w prawie każdej klasie w USA, zawierający m.in. kolor, centrum, aluminium i inne nowe wersje starych słów.
A potem pojawiła się polityka i Napoleon
Jefferson poprosił Francuzów o inne próbki, w tym o miedzioryt i kopię kilograma, które zostały wysłane w 1775 roku, ale do tego czasu sprawy nieco się zmieniły, ponieważ on już nie prowadził programu. 2 stycznia 1794 r. został zastąpiony na stanowisku sekretarza stanu USA przez Ojca Założyciela Edmunda Randolpha, który nie był zwolennikiem angażowania się rządu w takie sprawy.
Co gorsza, stosunki między Ameryką a Francją gwałtownie się pogorszyły. Rząd francuski uważał, że nowo powstały naród nie jest wystarczająco pomocny w pomaganiu siłom galijskim w walce z Brytyjczykami w ogólnoeuropejskiej wojnie Pierwszej Koalicji. W pewnym sensie rząd francuski odmówił zaproszenia przedstawicieli USA na międzynarodowe spotkanie w Paryżu w latach 1798-99, na którym ustalono wstępne standardy systemu metrycznego.
Plany Jeffersona trafiły do komisji i chociaż Izba zatwierdziła formę standaryzacji opartą na funtach i uncjach, Senat odmówił wypowiedzenia się w tej sprawie.
Nie miało to już większego znaczenia. W 1812 roku Napoleon skutecznie zniósł stosowanie systemu metrycznego we Francji. Napoleon był znany jako Le Petit Caporal, przy czym wielokrotnie podawano, że miał pięć stóp i dwa. Było to prawdopodobnie celowe nieporozumienie, ponieważ francuski cal był wtedy krótszy od brytyjskiego, a Napoleon był mniej więcej średniego wzrostu jak na tamte czasy.
Po pokonaniu francuskiego dyktatora, sprawa systemu metrycznego we Francji stała się początkowo niemalże przegrana, podobnie jak w USA. Ale stopniowo rozprzestrzenił się w całej Europie, ponieważ nie da się utrzymać dobrego pomysłu w ryzach, a nauka i industrializacja domagały się go.
Witamy w racjonalnym świecie
Tym, co utrzymało system metryczny, jest jego wrodzona racjonalność. Zamiast stosować mieszaninę lokalnych systemów, dlaczego nie zbudować jednego, opartego na miarach, co do których wszyscy mogliby się zgodzić, skonfigurowanych wokół liczby 10, która zgrabnie odpowiada liczbie cyfr na dłoniach większości ludzi?
Przede wszystkim jest uniwersalny, gram oznacza gram w każdej kulturze. Tymczasem kupując pintę w Wielkiej Brytanii, otrzymują Państwo 20oz piwa, w Ameryce jest to samo, a pinta ma tylko 16oz – co wciąż szokuje brytyjskich piwoszy. Różnice występują również w przypadku ton i dziwnego pojęcia kamieni jako miary wagi.
Metryka nie jest bynajmniej doskonała. Na przykład w pierwotnym systemie francuskim gram, czy też grave, jak go początkowo nazywano, był masą jednego centymetra sześciennego wody. Metr to 10 milionowa część odległości między biegunem a równikiem – chociaż Francuzi nie byli wtedy pewni, jak daleko to jest.
Od tego czasu system ten był wielokrotnie modyfikowany dzięki odkryciom bardziej naturalnych stałych. Na przykład metr to obecnie 1/299 792 458 odległości, jaką światło pokonuje w ciągu sekundy. W 1967 roku sekunda została zdefiniowana jako „czas trwania 9 192 631 770 okresów promieniowania odpowiadającego przejściu między dwoma poziomami nadsubtelnymi stanu podstawowego atomu cezu-133”, ale lepsze pomiary dokonywane przez zegary atomowe mogą to zmienić.
Początkowo głównymi zwolennikami systemu metrycznego byli naukowcy, którzy rozpaczliwie potrzebowali uniwersalnych źródeł pomiaru, aby porównywać notatki i powtarzać eksperymenty bez błędów występujących przy konwersji z jednego systemu pomiarowego na drugi.
W ten sposób powstały zawiłe systemy, takie jak 12 cali w stopie, 3 stopy w jardach, 1760 jardów w mili, w porównaniu do 100 centymetrów w metrze i 1000 metrów w kilometrze. Funt amerykański to 0,453592 kilograma, co najmniej do sześciu cyfr, są to liczby, które powodują popełnianie błędów.
Najsłynniejszym z nich był Mars Climate Orbiter w 1999 roku. Kosztująca 125 milionów dolarów sonda kosmiczna rozpadła się w marsjańskiej atmosferze po tym, jak inżynierowie z Lockheed Martin, którzy zbudowali instrument, użyli amerykańskiego systemu miar zamiast miar metrycznych. Sonda zeszła zbyt blisko powierzchni i została stracona.
Bardziej przyziemny przykład to incydent z 1983 r. z Air Canada „Gimli Glider”, gdzie piloci Boeinga 767 nie doszacowali ilości potrzebnego paliwa, ponieważ komputer nawigacyjny mierzył paliwo w kilogramach, a nie w punktach. Z grubsza 2,2 funta na kilogram, samolot przyjął mniej niż połowę potrzebnego paliwa i silniki uległy awarii na wysokości 41 000 stóp (12 500 m).
Obaj piloci musieli przetransportować samolot, w którym znajdowało się 69 osób, do starej bazy sił powietrznych w Gimli, w której na szczęście służył jeden z pilotów. Teraz służyła ona jako tor do przeciągania liny, ale na szczęście było tylko kilka drobnych obrażeń.
I proszę nawet nie zaczynać od Celsjusza i Fahrenheita. W skali Celsjusza woda zamarza przy 0 stopniach, a wrze przy 100 na poziomie gruntu, podczas gdy w skali Fahrenheita jest to 32 i 212 stopni. To bezsensowny system, a Stany Zjednoczone są obecnie jedynym krajem na świecie, który stosuje Fahrenheita do mierzenia zwykłych temperatur.
Powolna i kręta droga
Już w 1821 roku sekretarz stanu John Quincy Adams przedstawił Kongresowi raport na temat pomiarów. W swoim przełomowym opracowaniu na ten temat stwierdził, że chociaż system metryczny oparty na stałych naturalnych jest lepszy, to ilość zamieszania, jaka byłaby potrzebna do zmiany obecnego systemu, byłaby bardzo destrukcyjna i nie był pewien, czy Kongres ma prawo unieważniać systemy stosowane przez poszczególne stany.
Zakłócenia byłyby duże. Zdecydowana większość wysokowartościowego handlu Ameryki odbywała się z Wielką Brytanią i Kanadą, które nie stosują metryki.
Ponadto amerykańscy i brytyjscy producenci lubili stare metody. W dotychczasowym systemie firmy produkowały części według własnych specyfikacji, co oznaczało, że jeżeli chcieli Państwo zamówić części zamienne, musieli je Państwo kupić od oryginalnego producenta. Okazało się to bardzo lukratywne.
W połowie XIX wieku sytuacja się zmieniła… nieznacznie. Naukowcy z rządu amerykańskiego zaczęli stosować niektóre miary metryczne, np. do wyznaczania terytorium, chociaż w codziennym użyciu bardziej rozpowszechniony był system krajowy. Wojna secesyjna również spowodowała nacisk na standaryzację, a niektóre stany, jak Utah, na krótko wprowadziły ten system.
Dwie duże zmiany nastąpiły w XX wieku po dwóch wojnach światowych. Wymienialność części, szczególnie gwintów śrub, poważnie utrudniała działania siłom alianckim. W 1947 roku Ameryka przystąpiła do Międzynarodowej Organizacji Normalizacyjnej i gwinty śrubowe przeszły na metrykę. Dzisiaj armia amerykańska używa metryki, aby lepiej zintegrować się z sojusznikami z NATO.
Trwa to od czasu, gdy amerykańscy producenci zdali sobie sprawę, że będą musieli dostosować się do nowych systemów, jeżeli chcą sprzedawać więcej zestawów za granicą. Dzisiaj nadal produkuje się części z miarami amerykańskimi, szczególnie w niektórych gałęziach przemysłu, ale istnieje przynajmniej znormalizowany system przeliczania ich na wymiary metryczne.
W latach 60-tych XX wieku metryka została przemianowana na Le Système international d’unités (Międzynarodowy Układ Jednostek Miar) lub SI i sprawy w Ameryce znów nabrały tempa. Po badaniach Kongresu prezydent Gerald Ford podpisał w 1975 roku Metric Conversion Act, ustalając plan ostatecznego przejścia Ameryki na metrykę jako „preferowany system wag i miar w handlu Stanów Zjednoczonych”.
Jednak system ten miał pewne wady. Po pierwsze, system był dobrowolny, co znacznie spowolniło jego przyjęcie. Po drugie, rok później nowy prezydent USA Jimmy Carter był zdecydowanym zwolennikiem tego systemu, co spowodowało, że opozycja w Kongresie w dużej mierze sprzeciwiła się temu planowi.
Prezydent Reagan zamknął większość przejść na metrykę w 1982 roku, ale jego następca, Bush, ożywił niektóre plany w 1991 roku, nakazując departamentom rządu USA przejście na metrykę w miarę możliwości. Od tego czasu kwestia ta jest wciąż aktualna.
Różne kultury, różne zwyczaje
Obecnie spory o metrykę i amerykańskie miary są jeszcze bardziej zażarte, stając się kwestią polityczną między lewicą a prawicą. Proszę zwrócić uwagę na niesmaczną tyradę Tuckera Carlsona, w której opisuje metrykę jako „jarzmo tyranii”, przezabawnie błędnie wymawiając „kailogramy”.
Biorąc pod uwagę, że dzieciak z funduszu powierniczego Carlson uczył się w szwajcarskiej szkole z internatem, wie, jak to się wymawia, ale nigdy nie pozwala, aby fakty przeszkodziły w inwektywach.
W związku z tym wydaje się mało prawdopodobne, że w najbliższym czasie coś się zmieni. Ale ten dzień nadchodzi – Ameryka nie jest już takim gigantem produkcyjnym, jakim była, a Chiny są całkowicie zadowolone z systemu metrycznego, chociaż utrzymują inne miary na użytek społeczny w kraju, tak jak Wielka Brytania z pintami i milami.
Nie ma żadnego logicznego powodu, aby nie przejść na metrykę – to prosty, uniwersalny system stosowany przez każdy naród na świecie z wyjątkiem USA, Liberii i Myanmar. To nie jest zbyt zacne towarzystwo jak na Kraj Wolny.
To będzie długi, powolny proces. Żaden kraj nie zdołał przejść na metrykę w czasie krótszym niż jedno pokolenie, większość potrzebowała dwóch lub więcej, a Wielka Brytania wydaje się cofać. Były premier Boris Johnson zasugerował, że Wielka Brytania powinna pozostać sama ze starymi brytyjskimi miarami imperialnymi, przy których obecny system amerykański wygląda pozytywnie racjonalnie.
Zanim sprawa zostanie rozwiązana w Wielkiej Brytanii, mogą minąć całe pokolenia, a w przypadku USA jeszcze dłużej. W rzeczywistości może to nigdy nie nastąpić w Ameryce, ale układ SI ma sens, jest logicznie uzasadniony i pozostanie językiem nauki, medycyny i inżynierii dla ogromnej większości świata.
Jeżeli USA nie chce doganiać reszty świata, będzie musiała poważnie potraktować racjonalne pomiary. Ale ten dzień nie nadejdzie szybko, więc w międzyczasie ten hack będzie musiał nadal korzystać ze starych książek kucharskich i będziemy wspólnie zmagać się z kolejnymi błędami pomiarowymi.
Źródło: theregister.com