Oczy wielu obserwatorów są aktualnie zwrócone na to, co dzieje się w Brazylii. W stolicy kraju z Ameryki Południowej doszło (w niedzielę 8 stycznia 2023 roku) do szturmu protestujących na budynek Kongresu Narodowego Brazylii, nieruchomości rządowe i pałac prezydencki. Za całą akcję odpowiadają zwolennicy byłego już prezydenta Jaira Bolsonaro.

Kim jest Jair Bolsonaro?
To emerytowany żołnierz, a ostatnio przede wszystkim polityk. Jair Bolsonaro od 1991 do 2018 roku był posłem do brazylijskiej Izby Deputowanych. Niedługo potem został prezydentem kraju z Ameryki Południowej. Urząd ten piastował do 31 grudnia 2022 roku. Z Nowym Rokiem opuścił stanowisko „głowy” brazylijskiego państwa. Warto dodać, że Jair Bolsonaro przegrał wybory w minionym październiku. W pierwszej turze głos oddało na niego 42,3% wyborców. Nieco lepszym wynikiem mógł pochwalić się Luiz Inacio Lula da Silva. Druga tura zapowiadała się pasjonująco. Finalnie 67-latek otrzymał 49,1% głosów i musiał pożegnać się z drugą kadencją. Eksperci zaznaczają, że to pierwszy taki przypadek w historii, by urzędujący prezydent nie został wybrany na kolejną kadencję. Nową „głową” państwa został zatem Luiz Inacio Lula da Silva, który objął swoje stanowisko przed kilkoma dniami.
Nawet kilka tysięcy protestujących w stolicy Brazylii
Wydarzenia z Brasilii mogły wiele osób przyprawić o szybsze kibice serca. Według tamtejszych dziennikarzy, w stolicy znalazło się nawet kilka tysięcy protestujących, którzy przybyli z różnych regionów kraju. Fanatycy 67-latka przeprowadzili atak na budynek Kongresu Narodowego Brazylii, budynki rządowe, a także pałac prezydencki. Warto dodać, że funkcjonariusze Policji zatrzymali już ponad 170 osób. Teraz protestujący oczekują na zarzuty w sprawie przeprowadzonych ataków.
Co na ten temat mówią obecny i były Prezydent Brazylii?
Luiz Inacio Lula da Silva sierdził, że sytuacja z 8 stycznia 2023 roku jest „bezprecedensowa w historii całego kraju”. W związku z niedzielnymi wydarzeniami zdymisjonowany został m.in. sekretarz ds. bezpieczeństwa Anderson Torres. Z kolei były Prezydent potępił akcję swoich zwolenników, a cały szturm określił jako „niedemokratyczny”.