Nowy rok wiąże się z rozmaitymi roszadami. Od wczoraj na mapie naszego kraju widnieje 15 nowych miast (w sumie jest ich zatem już 979). Jakie miejscowości zyskały prawa na tej płaszczyźnie?

Po cztery nowe miasta w województwach mazowieckim i łódzkim
Najwięcej nowych miast mają te dwa województwa. Decyzja dotycząca tego zagadnienia zapadła zaś w lipcu minionego roku kalendarzowego. Od wczoraj prawa miejskie mają zatem Latowicz, Bodzanów, Jastrząb i Jadów (województwo mazowieckie). Do grona miast dołączyły także Jeżów, Dąbrowice, Rozprza oraz Ujazd (województwo łódzkie).
Gdzie jeszcze są nowe miasta w Polsce?
Poza wyżej wymienionymi lokalizacjami, prawa miejskie zyskały również Miękinia (województwo dolnośląskie), Książ Wielki, Czarny Dunajec (województwo małopolskie), Włodowice (województwo śląskie), Łopuszno, Piekoszów (województwo świętokrzyskie) i Miasteczko Krajeńskie (województwo wielkopolskie). Z tego wynika, że nowe miasta są na terenie siedmiu województw. Żadnych zmian na tej płaszczyźnie nie ma zaś w przypadku województw zachodniopomorskiego, pomorskiego, warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, lubelskiego, opolskiego i podkarpackiego.
Co jeszcze się zmieniło?
Okazuje się, że chodzi nie tylko o nowe miasta na mapie Polski. Dodatkowo w pewnych miejscach nastąpiły roszady dotyczące stricte granic. Gdzie konkretnie? Chodzi o pięć takich przypadków. Granice zmieniły się m.in. pomiędzy gminami Domaniów i Wiązów (na terenie województwa dolnośląskiego). Roszad nie zabrakło także w przypadku miasta Sanok i gminy Sanok (województwo podkarpackie). Zmieniły się też granice miasta Słupsk i gminy Słupsk (województwo pomorskie), miasta Koszalin, gminy Biesiekierz i gminy Manowo (województwo zachodniopomorskie), a także gminy Sianów i gminy Mielno (województwo zachodniopomorskie).
Nie wszyscy są zadowoleni z takiego obrotu spraw…
Z jednej strony może wydawać się, że nadanie praw miejskich to szansa dla każdej z tych wyżej wymienionych miejscowości, żeby np. być atrakcyjniejszym ośrodkiem dla inwestorów. Nie każdy jednak tak do tego podchodzi. Np. mieszkańcy Latowicza przyznali, że w związku z nowymi zmianami mają „więcej obaw niż nadziei”.