Oszczędności stały się oficjalnie stałym elementem polityki energetycznej Unii Europejskiej.

Największe oszczędności odnotowano w Finlandii
Ministrowie energii z 27 państw członkowskich zdecydowali we wtorek o przedłużeniu do marca 2024 roku obowiązującego w całym bloku planu dobrowolnego zmniejszenia zapotrzebowania na gaz o 15%.
Ten bezprecedensowy plan został uzgodniony latem ubiegłego roku w szczytowym momencie kryzysu energetycznego, kiedy ceny gazu miały pozornie niepowstrzymany trend wzrostowy, a Kreml aktywnie manipulował przepływem gazu w rurociągach.
Inicjatywa, nazwana „Oszczędzaj gaz dla bezpiecznej zimy”, spotkała się początkowo ze sceptycznym przyjęciem ze strony państw członkowskich, które starały się o uzyskanie zwolnień i odstępstw dostosowanych do ich potrzeb.
Pierwotny cel zakładał dobrowolną redukcję o 15% w okresie od sierpnia 2022 r. do marca 2023 r., z opcją obowiązkową w przypadku poważnych niedoborów.
Jednak strach przed niewiarygodnie wysokim rachunkiem skłonił konsumentów i firmy do wzięcia spraw w swoje ręce i oszczędzania jak największej ilości energii, niezależnie od tego, co wynegocjowali politycy w Brukseli.
W końcu UE znacznie przekroczyła swój własny cel: od sierpnia do stycznia zapotrzebowanie na gaz spadło o prawie 19,3% w porównaniu ze średnim zużyciem w tych samych miesiącach w latach 2017-2022, według danych ujawnionych przez Eurostat.
Największe oszczędności odnotowano w Finlandii (-57,3%), na Litwie (-47,9%) i w Szwecji (-40,2%).
Oczekuje się, że po uwzględnieniu danych z lutego i marca ogólna redukcja w UE jeszcze się zwiększy.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) określiła spadek zużycia gazu jako największy w historii UE i wymieniła dostosowania dokonane przez przemysł i budynki, takie jak obniżenie termostatu, skrócenie gorących pryszniców i zainstalowanie pomp cieplnych, jako główne czynniki napędzające ten trend.
Eksperci i analitycy wskazują na oszczędności gazu jako jedno z narzędzi, które pomogły kontynentowi przetrwać najgorszy scenariusz kryzysu energetycznego.
Na znak tego, jak popularne i skuteczne stały się oszczędności, przedłużenie planu redukcji zużycia gazu zostało zatwierdzone przez ministrów bez większych dyskusji i sporów.
Biorąc pod uwagę niepewność co do przyszłości, powtórzyłem moje ostrzeżenie, że wygraliśmy dopiero pierwszą bitwę. Wiele pozostaje do zrobienia. Musimy utrzymać kurs – powiedział Kadri Simson, europejski komisarz ds. energii, który zaproponował przedłużenie terminu.
To może nam zaoszczędzić 60 miliardów metrów sześciennych gazu (do) kwietnia 2024 roku.
Simson cieszył się również ze stabilności cen gazu, które obecnie oscylują wokół 40 euro za megawatogodzinę w systemie Title Transfer Facility (TTF), czyli na poziomie nienotowanym od stycznia 2021 roku.
Zgodnie z planem, państwa członkowskie mogą swobodnie wybierać sposoby osiągnięcia redukcji, zachowując jednocześnie możliwość ogłoszenia tzw. „alarmu unijnego” i uczynienia celu 15% obowiązkowym w całym bloku.
Dotychczas nie ogłoszono żadnego alarmu unijnego.
Źródło: en