Około 1500 ciężkich samochodów ciężarowych stoi obecnie w kolejce na granicy polsko-białoruskiej, ponieważ Mińsk postanowił zezwolić polskim ciężarówkom na wjazd tylko z przejścia granicznego w Kukurykach, po tym jak Polska niedawno zamknęła kluczowe przejście.

Ciężarówki muszą czekać około 53 godzin na odprawę graniczną
Polska postanowiła zamknąć kluczowe przejście graniczne w Bobrownikach, ponad 200 kilometrów na północny wschód od Warszawy, 10 lutego po tym, jak Białoruś wydała wyrok ośmiu lat więzienia dla Andrzeja Poczobuta, opozycyjnego dziennikarza polskiego pochodzenia, jak donosi Radio Wolna Europa.
Ponieważ w odpowiedzi Białoruś zabroniła polskim ciężarówkom korzystania z przejść na granicach z Litwą i Łotwą, przejście graniczne w Kukurykach jest dla nich jedyną możliwością przejazdu, potwierdził polski strażnik graniczny.
Ciężarówki muszą czekać około 53 godzin na odprawę graniczną, jak powiedział korespondent telewizji Polsat News, który dodał, że w sobotę odprawiono tylko ponad 300 ciężarówek.
Powiedział, że należy się spodziewać, że to jeszcze bardziej nadweręży stosunki i prawdopodobnie utrudni sytuację polskim firmom, które od lat dostarczają towary na Białoruś. Istnieje również ryzyko, że stracą one swoje kontrakty na rzecz firm białoruskich i rosyjskich.
Zamknięcie przejścia granicznego w Bobrownikach dotknie również białoruskie ciężarówki – Polstat News spodziewa się, że po białoruskiej stronie będą tworzyć się kolejki.
W związku z kryzysem migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej, Polska zdecydowała się zawiesić odprawy graniczne na przejściu w Kuźnicy od 9 listopada.
Warszawa oskarżyła Białoruś o prowadzenie wojny hybrydowej od lata 2021 roku, twierdząc, że kraj ten popycha nielegalnych migrantów do przekraczania granicy z UE.
Źródło: Euractiv