Generał Marco Edson Goncalves Dias złożył rezygnację po tym, jak pojawiły się materiały filmowe, na których widać, jak kieruje zamieszkami podczas ataku na budynki rządowe w stolicy 8 stycznia.

Protestujący chcieli przywrócić do władzy Jaira Bolsonaro
Generał Marco Edson Goncalves Dias, szef Biura Bezpieczeństwa Instytucjonalnego [GSI], złożył rezygnację w środę po tym, jak CNN Brasil nadała zdjęcia z kamer bezpieczeństwa, na których widać Goncalvesa Diasa w Pałacu Planalto, jednym z budynków federalnych splądrowanych przez protestujących na początku tego roku.
Protestujący chcieli przywrócić do władzy pokonanego byłego prezydenta Jaira Bolsonaro, zaledwie kilka dni po jego odejściu z urzędu.
Na nagraniach opublikowanych przez CNN Brasil widać, jak Goncalves Dias porusza się po korytarzach budynku w którym mieści się oficjalne biuro prezydenta wchodząc w interakcje z protestującymi i najwyraźniej pokazując im wyjście.
Na nagraniach wideo widać również, jak co najmniej dwóch urzędników GSI podaje rękę i podaje butelki z wodą protestującym, którzy szturmowali budynki federalne w nieudanej i w dużej mierze niezorganizowanej próbie obalenia rządu prezydenta Luiza Inacio Luli da Silvy, który zastąpił Bolsonaro.
Goncalves Dias zakwestionował interpretację nagrań wideo przedstawioną przez CNN Brasil.
Wszedłem do pałacu po nalocie i usuwałem ludzi z trzeciego i czwartego piętra, aby aresztowania mogły się odbyć na drugim piętrze – powiedział telewizji GloboNews.
Powiedział, że nagrania wideo, na których żołnierze rozdają wodę, zostały wyjęte z kontekstu.
Tysiące zwolenników Bolsonaro szturmowało biura w styczniu, tydzień po objęciu urzędu przez Lulę.
W scenach przypominających zamieszki z 6 stycznia 2021 r. w Waszyngtonie, które wywołali zwolennicy byłego prezydenta Donalda Trumpa politycznego wzoru Bolsonaro zdemolowali biura, zdewastowali dzieła sztuki i wezwali wojsko do interwencji w celu obalenia Luli.
W następstwie tego ataku wszczęto dochodzenie przeciwko członkom wojska w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa w Brasilii 8 stycznia, a niektórzy zostali aresztowani.
Przed wyborami 30 października były prezydent wysunął bezpodstawne, zdaniem ekspertów, zarzuty oszustwa wyborczego, ale zaprzeczył, jakoby brał udział w planowaniu zamachów.
W związku z wydarzeniami z 8 stycznia aresztowano ponad 1800 osób.
Wśród nich jest były minister sprawiedliwości Bolsonaro, Anderson Torres, który w czasie zamieszek był szefem bezpieczeństwa publicznego w Brasilii.
Źródło: TRT