W izraelskiej prasie donosi się, że przeniesienie to ma pomóc Netanjahu w odwróceniu uwagi od wewnętrznych problemów politycznych

UE od dawna sprzeciwia się takim posunięciom
W przyszłym miesiącu Węgry przeniosą swoją ambasadę do Jerozolimy, co będzie dużym zerwaniem z innymi krajami Unii Europejskiej.
Posunięcie to, o którym po raz pierwszy poinformowała w piątek prasa izraelska, da premierowi Benjaminowi Netanjahu bardzo potrzebne zwycięstwo dyplomatyczne na tle rosnącej wewnętrznej niezgody politycznej.
Premier Victor Orban znany jest z bliskich stosunków z Netanjahu, a obie strony dopiero w ostatnich dniach sfinalizowały umowę.
UE od dawna sprzeciwia się takim posunięciom bez porozumienia pokojowego między Izraelem a Palestyńczykami.
W środę izraelska policja brutalnie rozpędziła tłumy, gdy tysiące ludzi maszerowało w różnych miastach, aby zaprotestować przeciwko kontrowersyjnemu rządowemu planowi przebudowy systemu sądownictwa, w obliczu rosnącego zamieszania politycznego.
Tłumy protestowały przeciwko rządowemu planowi, który dawałby parlamentowi prawo do unieważnienia Sądu Najwyższego zwykłą większością głosów i de facto kontrolę nad nominatami do sądu.
Protesty stały się poważnym bólem głowy dla Netanjahu i grożą wykolejeniem jego wewnętrznego programu politycznego.
W zeszłym tygodniu w wyniku szału osadników izraelskich zginął co najmniej jeden Palestyńczyk, a prawie 400 zostało rannych w atakach na Huwwarę i inne miasta i wsie Zachodniego Brzegu.
Osadnicy całkowicie spalili co najmniej 35 domów, a 40 innych zostało częściowo uszkodzonych.
Wiele budynków zostało podpalonych, podczas gdy ich palestyńscy mieszkańcy schronili się w środku.
Ponad 100 samochodów zostało spalonych lub zniszczonych w inny sposób.
Yonatan Touval, analityk izraelskiego Instytutu Regionalnej Polityki Zagranicznej (Mitvim), powiedział na początku tygodnia Middle East Eye, że trwające protesty i napięcia na Zachodnim Brzegu, przynajmniej na arenie międzynarodowej, bardzo utrudniają Netanjahu „przedstawianie się jako stabilny i solidny przywódca”.
Posunięcie Węgier ma przywrócić pewien dyplomatyczny impet i dać izraelskiemu premierowi coś do powiedzenia, choć w ograniczonym zakresie.
Netanyahu, podobnie jak Orban, ma za sobą coraz bardziej kontrowersyjną karierę – obaj premierzy byli uwikłani w zarzuty korupcyjne, oskarżani o podsycanie nastrojów nacjonalistycznych i ograniczanie niezależności sądownictwa.
Touval uważa, że w związku z planowaną wizytą państwową w Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz z tym, że administracja amerykańska nie zaprosiła jeszcze formalnie Netanjahu na wizytę państwową, izraelski przywódca znajduje się w „bardzo niepewnej sytuacji”, starając się odwrócić uwagę od „wewnętrznych zawirowań”.
„Protesty te podkreślają sytuację Netanjahu i odzwierciedlają jego ekstremistyczny program, dając jednocześnie do zrozumienia jego odpowiednikom na całym świecie, że nie ma on poparcia społecznego” – dodał Touval.
Izraelskie organizacje opozycyjne i aktywiści wezwali w środę rząd USA do nałożenia sankcji na Netanjahu, aby powstrzymać kraj przed „osunięciem się w pełną dyktaturę”.
W liście otwartym ponad 700 działaczy wezwało administrację Bidena do zainicjowania globalnych sankcji Magnitskiego, które są wymierzone w zagranicznych urzędników państwowych uznanych za skorumpowanych lub naruszających prawa człowieka.
Źródło: MEE