Erupcja wulkanu na południe od stolicy Islandii, Reykjaviku, wysyła smugi dymu przez region znany z rozległych pól lawy, wulkanów i aktywności geotermalnej.

Naukowcy ostrzegali przed możliwymi erupcjami
Islandzkie Biuro Meteorologiczne (IMO) poinformowało, że „niewielka” erupcja rozpoczęła się w poniedziałek na islandzkim półwyspie Reykjanes, ale nie doszło do emisji popiołu i jak dotąd nie odnotowano żadnych zakłóceń na lotnisku Keflavik.
IMO podało, że na zboczach góry Litli Hrútur pojawiła się szczelina o długości 200 metrów, „z której wydobywa się lawa w postaci serii fontann”.
Naukowcy ostrzegali przed możliwymi erupcjami po tym, jak w ostatnich tygodniach wykryto setki niewielkich trzęsień ziemi.
Zdjęcia pokazują strumienie lawy płynące wzdłuż ciemnych pól, z małymi pożarami w oddali i gęstym dymem unoszącym się w powietrzu.
Ponieważ erupcja miała miejsce na niezamieszkanym obszarze, nie było „bezpośredniego zagrożenia” dla społeczności lub infrastruktury, podała IMO – ale ostrzegła ludzi, aby nie zbliżali się do tego obszaru, twierdząc, że nastąpi nagromadzenie „niebezpiecznie wysokiego poziomu gazów wulkanicznych”.
Wiatr przeniesie część tych gazów na północ, potencjalnie wpływając na kilka obszarów, w tym stolicę Islandii, podała IMO.
Regionalne biuro zarządzania miejscami docelowymi na półwyspie Reykjanes również wydało w poniedziałek ostrzeżenie o poziomie gazów.
W oświadczeniu biuro stwierdziło, że szef policji na półwyspie nakazał zamknięcie wszystkich szlaków do wulkanu z powodu „masowego zanieczyszczenia gazem, które zagraża życiu”, po rozmowie z naukowcami.
Władze pracują nad przywróceniem dostępu do wulkanu, gdy zanieczyszczenie ustąpi, dodano.
Kilka dni temu biuro zarządzania ostrzegło turystów w regionie, aby zachowali ostrożność, zauważając, że niedawna aktywność sejsmiczna wyglądała podobnie do okresu poprzedzającego inną erupcję wulkanu w zeszłym roku.
Źródło: CNN